Bez wątpienia należę do grupy miłośników ryb i owoców morza. Nie zdarza mi się jednak często przyrządzać w domu muli czy innych małży, prawdopodobnie dlatego, że w odróżnieniu od krewetek ciężko je kupić na terenie Warszawy. Gdy już udało mi się je zdobyć, postanowiłam przyrządzić mule na inny sposób, niż te, które znałam do tej pory. Pomysł jak zwykle narodził się bardzo spontanicznie, za to efekty zaskoczyły nie tylko mnie, ale także mojego ulubionego niejadka.
Zaczynam od dokładnego oczyszczenia każdej muszli z glonów i nitek. Odrzuciłam wszystkie otwarte muszle, które po domknięciu dalej byłby otwarte, resztę myję i osuszam. Kaszę jaglaną gotuję około 10 min w osolonej wodzie, potem zdejmuje z ognia i zostawiam do odparowania. Na patelni podsmażam dymkę, pieczarki, czosnek dodaję krojone pomidory bez skórki. Gdy sos zaczyna wrzeć dorzucam mule, zmniejszam ogień i przykrywam całość pokrywką. Po 10 min dodaję kaszę jaglaną, mieszam i doprawiam do smaku solą i pieprzem. Całość podałam posypaną świeżym szczypiorkiem.
Składniki:
- 500 g świeżych muli
- krojone pomidory bez skorki (tylko nie z puszki!)
- cebula dymka
- 1 ząbek czosnku
- 4 pieczarki
- sól pieprz do smaku
- oliwa z wytłoczyn do smażenia