Bruschetta z pomidorami i pieczarkami

Taaak, walentynki…, czerwone serduszka, kolczaste kikuty zakończone różą, milusie wierszyki, przytulaski, 2 kg cukru i bita śmietana. Na szczęście mój mężczyzna pytany o to, co dobrego chciałby zjeść zazwyczaj odpowiada “małe kanapeczki“. Uwielbiam go za ten minimalizm, z wielką radością w ten przesłodzony dzień przygotuję coś prostego, słonego, wytrawnego i idealnie pasującego do czerwonego wina, które zapewne dostanę od niego w prezencie. 🙂

Ten przepis to jedna z moich wariacji na temat barchetty z pomidorami, bardzo prosty i bardzo szybki, na końcu całość ląduje w piekarniku na około 10 min. Kanapeczki są małe, czerwone i gorące, w sam raz na walentynki. Zaczynam od polania pokrojonych kawałków pieczywa oliwą z oliwek połączoną z wyciśniętym czosnkiem i odrobiną soli. Istnieją dwie wersje tego sosu z oliwy z oliwek, pierwsza wersja- dla pary, która zna się już długo, dajemy 2 ząbki czosnku, druga wersja dla pary, która zna się słabo- czosnku nie dajemy.

Na nasączone oliwą pieczywo najpierw nakładam warstwę farszu pieczarkowo – cebulowego. Jego przygotowanie zajmuje mi około 10 min: obieram pieczarki i cebulę ze skórki, siekam wszystko bardzo drobno, podsmażam na oliwie z oliwek z odrobiną soli i pieprzu. Na bruschettach układam cienką warstwę farszu, można je jeszcze odrobinę posolić i posypać pieprzem.

Kolejny krok to farsz pomidorowy z bazylią, nakładamy go bez podsmażania, jest równie prosty w przygotowaniu. Pomidory przed pokrojeniem należy sparzyć w gorącej wodzie, żeby zdjąć z nich skórkę. Kroję je w małe kosteczki, dodaję posiekaną drobno świeżą bazylię, szczyptę soli, pieprzu, łyżeczkę parmezanu i łyżkę oliwy z oliwek. Farsz pomidorowy nakładam na farsz pieczarkowo – cebulowy. Kanapeczki są gotowe i mogą udać się do piekarnika na 10 min w temp do 120 st.